Sprawa zbrodni katyńskiej budzi niesłychane emocje poczynając od dnia 13 kwietnia 1943 roku, gdy radio berlińskie ogłosiło wstrząsającą wiadomość, iż w lesie katyńskim w okolicach Smoleńska odkryto masowe groby z ponad 10 tysiącami trupów polskich jeńców wojennych, oficerów i żołnierzy, zastrzelonych strzałem w tył głowy - ofiar zbrodniczych egzekucji przeprowadzonych przez rosyjskie NKWD wiosną 1940 roku.
Miejsce ekshumacji ofiar tego makabrycznego mordu o niewyobrażalnej wprost skali było przez okres kilku miesięcy 1943 roku odwiedzone przez przedstawicieli Polskiego Czerwonego Krzyża (tzw. komisja techniczna), oficjalnie zaproszonych specjalistów medycyny sądowej i patomorfologów z kilkunastu krajów okupowanej Europy, zagranicznych dziennikarzy, urzędników, pisarzy, jeńców oddelegowanych z niemieckich obozów koncentracyjnych i oflagów oraz przedstawicieli władz okupacyjnych Smoleńska i miejscowej ludności.
Znaczna część członków - organizowanych latem 1941 roku przez władze niemieckie - delegacji i wycieczek do Katynia, zarówno z Polski jak i spośród miejscowej ludności, początkowo dość krytycznie i nieufnie podchodziła do niemieckiej wersji mordu, obciążającej tą zbrodnią Rosjan. Na przykład w okupowanej Warszawie w Parku Saskim walczące podziemie wywieszało ulotki informujące, że zbrodni dokonali hitlerowcy. Na terenie okupowanej Polski Armia Krajowa kilkakrotnie sondowała wiarygodność niemieckiej wersji wydarzeń, zgłaszając (w formie prowokacji) do regionalnych przedstawicielstw PCK, zbierających z polecenia Niemców wszelkie informacje od rodzin zaginionych na wschodzie polskich oficerów i żołnierzy, nazwiska rzekomo zaginionych osób, które w rzeczywistości żyły i miały się dobrze. Ku ich zaskoczeniu okazywało się, że niemieckie gazety-gadzinówki natychmiast dołączały nazwiska tych osób do publikowanych codziennie list ofiar mordu katyńskiego.
Po wyzwoleniu Smoleńska Rosjanie przeprowadzili w Katyniu na początku 1944 roku własne ekshumacje (komisja pod kierownictwem prof. Burdenko) i po przesłuchaniu okolicznych świadków ogłosili swoją wersję, a mianowicie, że zbrodni dokonali Niemcy na jesieni 1941 roku.
Po zakończeniu wojny, gdy Polska praktycznie znalazła się pod sowiecką okupacją, większość polskiej inteligencji, zwłaszcza tej na uchodźstwie, a także rodzin pomordowanych, widząc, jakimi metodami nowa władza rozprawia się z polskim podziemiem i opozycją polityczną, nawet jeśli miała wątpliwości, to jeszcze bardziej utwierdziła się w przekonaniu, że zbrodni katyńskiej mogli dokonać tylko Rosjanie.
Wszelkie wątpliwości dotyczące sprawców zbrodni katyńskiej zostały oficjalnie rozwiane w dniu 13 kwietnia 1990 roku podczas wizyty prezydenta RP Wojciecha Jaruzelskiego w Moskwie, gdy sam prezydent Federacji Rosyjskiej Michaił Gorbaczow oświadczył, że zbrodni katyńskiej dokonało rosyjskie NKWD. W dniu 14 października 1992 roku kopie odtajnionych na polecenie prezydenta Borysa Jelcyna dokumentów katyńskich wręczył w Belwederze prezydentowi RP Lechowi Wałęsie przewodniczący Komitetu ds. Archiwów Państwowych w Rosji prof. Rudolf Pichoja. Po kilku latach decyzją kolejnego prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa oryginały dokumentów zostały opublikowane na stronach rosyjskiej Federalnej Agencji Archiwalnej i od tej pory są do powszechnego wglądu.
Niżej przedstawiam wszystkie podstawowe dokumenty katyńskie, zaznaczając w nich kolorem czerwonym cechy i znamiona, pozwalające wnioskować, że są to dokumenty sfabrykowane i sfałszowane.
PREZENTACJA DOKUMENTÓW
Dokument nr 1
Notatka/wniosek naczelnika NKWD Ławrentija Berii do Politbiura z (…) marca 1940 r.
Strona 1 okumentu http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/c/c1/Katyn_-_decision_of_massacre_p1.jpg
Po lewej stronie u góry Po prawej stronie u góry ZSRR (?) 13 1(?)44 op LUDOWY KOMISARIAT ŚCIŚLE TAJNE SPRAW WEWNĘTRZNYCH z 5. III 40 r. ”…” MARCA z 1940 r. Pośrodku Nr 794/2(?) KC WKP (b) MOSKWA dla towarzysza STALINA
W obozach NKWD ZSRR dla jeńców wojennych i w więzieniach zachodnich obwodów Ukrainy i Białorusi w chwili obecnej przetrzymywana jest wielka liczba byłych oficerów armii polskiej, byłych pracowników polskiej policji i organów wywiadu, członków polskich nacjonalistycznych k-r [kontrrewolucyjnych] partii, członków ujawnionych k-r [kontrrewolucyjnych] organizacji powstańczych, zbiegów i in. Wszyscy oni są zawziętymi wrogami władzy sowieckiej, pełnymi nienawiści do ustroju sowieckiego. Jeńcy wojenni, oficerowie i policjanci przebywając w obozach próbują kontynuować działalność k-r [kontrrewolucyjną] i prowadzą antyradziecką agitację. Każdy z nich tylko czeka na uwolnienie, aby mieć możliwość aktywnego włączenia się do walki przeciwko władzy radzieckiej. Organy NKWD w zachodnich obwodach Ukrainy i Białorusi wykryły szereg k-r [kontrrewolucyjnych] organizacji powstańczych. Aktywną rolę kierowniczą odgrywali w nich wszystkich byli oficerowie byłej polskiej armii, byli policjanci i żandarmi. Wśród zatrzymanych zbiegów i osób, które naruszyły pań-
W poprzek strony zamaszyste podpisy Stalina, Woroszyłowa, Mołotowa, i Mikojana Na marginesie notatka protokolarna: tow. Kalinin-za, Kaganowicz-za
Strona 2 dokumentu http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/7/72/Katyn_-_decision_of_massacre_p2.jpg
stwowe granice wykryto także znaczną liczbę osób, członków k-r [kontrrewolucyjnych] szpiegowskich i powstańczych organizacji. W obozach dla jeńców wojennych przetrzymywanych jest ogółem (nie licząc żołnierzy i kadry podoficerskiej) – 14.736 byłych oficerów, urzędników, obszarników, policjantów, żandarmów, dozorców więziennych, osadników i agentów wywiadu – według narodowości ponad 97% Polaków. Wśród nich jest: Generałów, pułkowników i podpułkowników – 295 Majorów i kapitanów – 2.080 Poruczników, podporuczników i chorążych – 6.049 Oficerów i młodszych dowódców policji, straży granicznej i żandarmerii – 1.030 Szeregowych policjantów, żandarmów, dozorców więziennych i agentów wywiadu – 5.138 Urzędników, obszarników, księży i osadników [wojskowych] – 144 W więzieniach zachodnich obwodów Ukrainy i Białorusi przetrzymywanych jest ogółem 18.632 aresztowanych (wśród nich 10.685 Polaków), w tej liczbie: byłych oficerów – 1.207 byłych policjantów, agentów wywiadu i żandarmów – 5.141 Szpiegów i dywersantów – 347 Byłych obszarników, fabrykantów i urzędników – 465 Członków różnorakich k-r [kontrrewolucyjnych] i powstańczych organizacji i różnych k-r [kontrrewolucyjnych] elementów – 5345 Zbiegów – 6.127
Strona 3 dokumentu http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/8/87/Katyn_-_decision_of_massacre_p3.jpg
Biorąc pod uwagę, że wszyscy oni są zatwardziałymi i niepoprawnymi wrogami władzy sowieckiej, NKWD ZSRR uważa za niezbędne: I. Polecić NKWD ZSRR: 1) Sprawy znajdujących się w obozach dla jeńców wojennych 14.700 osób, byłych polskich oficerów, urzędników, obszarników, policjantów, agentów wywiadu, żandarmów, osadników i dozorców więziennych, 2) jak też sprawy aresztowanych i znajdujących się w więzieniach w zachodnich obwodach Ukrainy i Białorusi 11.000 osób, członków różnorakich k-r [kontrrewolucyjnych] szpiegowskich i dywersyjnych organizacji, byłych obszarników, fabrykantów, byłych polskich oficerów, urzędników i zbiegów - - rozpatrzyć w trybie specjalnym, z zastosowaniem wobec nich najwyższego wymiaru kary – rozstrzelania. II. Sprawy rozpatrzyć bez wzywania aresztowanych i bez przedstawiania zarzutów, decyzji o zakończeniu śledztwa i aktu oskarżenia – w następującym trybie: a) wobec osób znajdujących się w obozach dla jeńców wojennych – według informacji przekazywanych przez Zarząd ds. Jeńców Wojennych NKWD ZSRR,
Na marginesie (u góry) ręcznie napisana adnotacja: "O.P. Sprawa NKWD ZSRR. Z"
Strona 4 dokumentu (napisana inną czcionką maszynową niż pierwsze trzy strony!) http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/2/22/Katyn_-_decision_of_massacre_p4.jpg
b) wobec osób aresztowanych – według informacji z akt przekazywanych przez NKWD USRR i NKWD BSRR. III. Rozpatrzenie spraw i powzięcie uchwały zlecić trójce w składzie t. t. [skreślone ręcznie nazwisko najprawdopodobniej Berii) Mierkułow, [dopisane ręcznie] Kabułow i Basztakow (naczelnik 1-go Spec-wydziału NKWD ZSRR). LUDOWY KOMISARZ SPRAW WEWNĘTRZNYCH Związku SRR podpis (Ł. BERIA) Wyk.(onał?) Beria adnotacja odręczna: I 13/144 5.III. – 40 r.
Pieczątka na odwrocie strony 4 dokumentu http://katyn.ru/images/pages/f17op166d621l133ob.jpg
Uwaga: To jest dymiący rewolwer w ręku przestępcy-fałszerza!
Skan pieczątki rejestracyjnej wycofano z oficjalnego obiegu historycznego! Dlaczego, wytłumaczę później. Teraz pragnę tylko zwrócić uwagę, że ten fragment oryginalnego dokumentu nie jest dostępny nawet na oficjalnych stronach ros. Federalnej Służby Archiwalnej, gdzie zostały opublikowane ponoć kompletne, oryginalne dokumenty!
Dokument nr 2
Wyciąg z protokołu nr 13 posiedzenia Biura Politycznego (Decyzja o wymordowaniu polskich jeńców wojennych i więźniów), przeznaczony dla tow. Berii
Strona 1 dokumentu http://www.rusarchives.ru/publication/katyn/5.jpg
Wszechzwiązkowa Partia Komunistyczna (Bolszewików). KOMITET CENTRALNY
Nr P13/144 Tow. Beria 5 marca 1940
Wyciąg z protokołu nr 13 posiedzenia Biura Politycznego Komitetu Centralnego
Uchwala 144 - 5 marca, 1940 w sprawie przedłożonej przez NKWD ZSSR
I. Polecić NKWD ZSSR:
1) sprawy 14 700 osób znajdujących się w obozach dla jeńców wojennych - byłych polskich oficerów, urzędników państwowych, obszarników, policjantów, agentów wywiadu, żandarmów, osadników i służby więziennej,
2) jak też sprawy aresztowanych i znajdujących się w więzieniach w zachodnich obwodach Ukrainy i Białorusi osób w liczbie 11 000 - członków różnych kontrrewolucyjnych organizacji szpiegowskich i dywersanckich, byłych obszarników, fabrykantów, byłych polskich oficerów, urzędników państwowych i uciekinierów - rozpatrzyć w trybie specjalnym z zastosowaniem wobec nich najwyższego wymiaru kary - rozstrzelania.
II. rozpatrzenie spraw przeprowadzić bez wzywania zatrzymanych i bez przedstawienia zarzutów, decyzji o zakończeniu śledztwa i aktu oskarżenia - w następującym trybie:
a) wobec osób znajdujących się w obozach dla jeńców wojennych - na podstawie informacji przedłożonej przez Zarząd Spraw Jeńców Wojennych NKWD ZSSR,
b) wobec osób zatrzymanych - na podstawie informacji przedłożonej przez NKWD Ukraińskiej SSR i NKWD Białoruskiej SSR.
III. Rozpatrzenie spraw i powzięcie uchwały nałożyć na trójkę towarzyszy w składzie: Mierkulow, Kobulow i Basztakow (Naczelnik I Wydziału Specjalnego NKWD ZSSR).
Sekretarz Komitetu Centralnego
Pieczątka na odwrocie dokumentu http://www.rusarchives.ru/publication/katyn/6.jpg
Dokument nr 3
Wyciąg z protokołu nr 13 posiedzenia Biura Politycznego, przeznaczony dla tow. Szelepina http://www.rusarchives.ru/publication/katyn/7.jpg
Treść dokumentu nr 3 jest identyczna jak dokumentu nr 2. Oba dokumenty mają ten sam numer porządkowy: P13/144.
Jedyne różnice między nimi to nieudolnie podrobiona data 27 lutego 1959 (na dokumencie nr 2 jest data 5 marca 1940), inny adresat dokumentu: tow. Szelepin (na dokumencie nr 2 jest tow. Beria), dopisane u dołu inną czcionką maszynową nazwisko „J.Stalin” oraz czerwona okrągła pieczęć Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego KPZR.
Dokument nr 4
Notatka Szelepina do sekretarza CK KPSSR Chruszczowa z 3 marca 1959r.
Strona 1 dokumentu http://www.rusarchives.ru/publication/katyn/10.jpg
Strona 2 dokumentu http://www.rusarchives.ru/publication/katyn/11.jpg
Strona 3 dokumentu http://www.rusarchives.ru/publication/katyn/12.jpg
Pieczątka na odwrocie strony 3 dokumentu http://www.rusarchives.ru/publication/katyn/13.jpg
W przeciwieństwie do poprzednich dokumentów niestety nigdzie nie udało mi się znaleźć pełnego tłumaczenia na j.polski treści odręcznie napisanej „notatki Szelepina”. W niezliczonych opracowaniach historycznych o Katyniu są cytowane wyłącznie fragmenty Notatki, co świadczy chyba o tym, że dokument ten jest na tyle kompromitujący dla fałszerzy i interpretatorów, iż wolą milczeć w sprawie jego szczegółów.
KRYTYCZNA ANALIZA DOKUMENTÓW
DOKUMENT NR 1 (wniosek Ławrentija Berii do Politbiura) nie jest dokumentem!
1) Nie ma na nim w lewym górnym rogu dokładnej daty! Jest tylko napisane: „(…) marca 1940 r.” Przepraszam, ale którego marca? Wniosek ten, gdy składano go wraz z pozostałymi dokumentami do rozpatrzenia przez Rosyjski Trybunał Konstytucyjny, miał wpisaną datę 5 marca! Cyfra 5 była sporych rozmiarów. Sąd widząc, że na wniosku figuruje data 5 marca, nie dał temu wiary, słusznie wnioskując, że w latach 40-tych nigdy nie było takiej praktyki, aby data wniosku składanego pod obrady była identyczna z datą uchwały podjętej przez Biuro Polityczne. Zazwyczaj wnioski składano do Politbiura z wyprzedzeniem co najmniej 5-6 dni; taka była urzędowa procedura i Rosja pod tym względem niczym nie różniła się od innych krajów. Po umorzeniu śledztwa w wątku katyńskim przez Trybunał Konstytucyjny fałszerze wytarli cyfrę "5" z dokumentu jako zbyt dla nich kompromitującą!
Kto nie wierzy, niech wysłucha wypowiedzi emerytowanego sędziego, przewodniczącego Sądu Konstytucyjnego, który „dokumenty katyńskie” osobiście analizował, po czym je odrzucił jako noszące znamiona fałszerstwa (od 4. minuty nagrania): http://my.mail.ru/mail/sapsho-83/video/30754/30773.html#page=bk/s_sedoy/video/6920/7091.html
2) Przedmiotowy wniosek Berii ponoć z marca 1940r. ma numer ewidencyjny 794/b. Niedawno ustalono, że inne pisma Berii o najbliższych numerach 793/b, 795/b i 796/b są datowane 29 lutego 1940 roku!!!
W roku 2004 ujawniono, że w rosyjskim państwowym archiwum historii socjalno-politycznej (РГАСПИ) pośród roboczych materiałów Biura Politycznego KC WKP(b) było zarejestrowane pismo Berii o numerze wychodzącym 793/b z dnia 29 lutego 1940 roku.
Ponadto dwa kolejne pisma nr 795/b (do tow. Stalina o „Stanie zaawansowania prac nad budową samolotów przez znanych konstruktorów lotniczych”) i nr 796/b były zarejestrowane w sekretariacie NKWD także pod datą 29 lutego 1940 roku. O fakcie tym wiadomo z treści odpowiedzi nr 10/А-1804 z 31.12.2005 i nr 10/А-120 z 19.01.2006 udzielonych przez generał-majora W.S.Christoforowa, naczelnika Wydziału Rejestracji i Zasobów Archiwalnych FSB FR, na interpelację poselską przedstawiciela Dumy, Andreja Saweljewa.
Z powyższego ewidentnie wynika, iż wniosek Berii o numerze 794/b, jeśli już, to powinien mieć datę 29 lutego! Idąc dalej tym tokiem rozumowania: gdyby wniosek Berii był złożony w lutym, to w żadnym wypadku nie mógł być zarejestrowany przez Politbiuro dopiero w dniu obrad, 5 marca (patrz odręczny wpis w prawym górnym rogu na tle zamazanej czerwonej pieczęci), tym bardziej, że Łubiankę od Kremla oddziela zaledwie kilka przecznic.
3) Następną sprawą budzącą wątpliwości są zamaszyste podpisy biegnące od góry do dołu skosem w prawo. Wiadomo, że wszyscy członkowie rosyjskiego Politbiura byli praworęczni. Mając pismo położone przed sobą na biurku każdy praworęczny osobnik podpisałby je chyba całkiem inaczej (tj. od dołu do góry skosem w prawo). A może fałszerz, któremu powierzono zadanie spreparowania wniosku Berii, zadrwił w ten sposób ze swych mocodawców? Cóż to bowiem za praca bez rozrywki i żartów - przecież inaczej można by zanudzić się na śmierć.
4) Na wniosku są dopiski: „Kalinin-za, Kaganowicz-za”. Obaj panowie Kalinin i Kaganowicz, jak powszechnie wiadomo wszystkim zainteresowanym badaczom-historykom, w dniu 5 marca byli nieobecni na posiedzeniu Politbiura. Kto i dlaczego w takim razie za nich się podpisał? Czy nastąpiło to po konsultacji telefonicznej, ot tak, po prostu „na gębę”?
5) Wniosek Berii jest zapisany na 4 stronach. Uprawnionym rzeczoznawcom zlecono wykonanie ekspertyzy czcionki maszynowej użytej w dokumencie. Podczas badań laboratoryjnych ustalono, że dokument został napisany przy użyciu dwóch różnych maszyn do pisania!!! Trzy pierwsze strony napisano na jednej, a ostatnią (czwartą) stronę na całkiem innej maszynie, co zwłaszcza dla tak elitarnych instytucji, jak NKWD czy Politbiuro, jest praktyką niebywałą i zadziwiającą! Patrz ekspertyza laboratorium Mołokowa.
6) Na stronie 3 dokumentu w pkt.I szef NKWD, Ł.Beria, pisze: „polecić NKWD”! Po co on w ogóle był szefem NKWD? Co to za szef, który prosi innych, by mu coś nakazali? To sformułowanie jest tak debilnie przewrotne, że aż się prosi o bliższe wyjaśnienie. Miałoby ono sens, gdyby brzmiało: wykonanie/rozpatrzenie zlecić/powierzyć takiemu to, a takiemu, specjalnemu organowi NKWD. I faktycznie w latach 1922-1953 w strukturach NKWD istniała specjalna instytucja pod nazwą „Особое совещание” (tryb osobny, doraźny).
W ramach procedury „Особое совещание” NKWD mogło samodzielnie (bez zgody sądu!) orzekać kary pozbawienia wolności maksymalnie od 3 do 8 lat. O karach wyższych niż 8 lat więzienia lub zesłania do obozów resocjalizacyjnych i gułagów oraz o najwyższym wymiarze kary (wyroki śmierci) decydowały WYŁĄCZNIE SĄDY rosyjskie (cywilne i wojskowe). Organowi „Особое совещание” ustawodawca zezwolił na wydawanie wyroków śmierci dopiero w okresie II wojny światowej w latach 1941-1945.
7) Praktycznie do roku 1938/1939 za prawomocne organy sądownicze uważano także tzw. „nadzwyczajne trójki”, powołane na czas trwania wojny domowej w latach 20-tych i 30-tych, które nota bene zlikwidowano postanowieniem KC WKP(b) nr P65/116 z dnia 17 listopada 1938 roku
To iż Beria jakoby wnosi o przekazanie sprawy rozstrzelania polskich oficerów „nadzwyczajnej trójce” (w osobach Mierkułowa, Kabułowa i Basztakowa) świadczy o ignorancji i schizofrenii fałszerzy przedmiotowego dokumentu.
8) O ile powyższe zastrzeżenia można byłoby jeszcze próbować w jakiś pokrętny sposób wytłumaczyć, to demaskatorska wymowa niepozornej pieczątki rejestracyjnej na odwrocie 4. strony dokumentu powala na kolana! Za chwilę skonfrontujemy jej treść z treścią identycznej pieczątki, pojawiającej się w kolejnym dokumencie nr 2 z archiwum fałszerzy akt katyńskich.
DOKUMENT NR 2 (Wyciąg z protokołu nr 13 posiedzenia Biura Politycznego, dla tow. Berii)
1) To nie jest dokument urzędowy, ponieważ nie nosi żadnych znamion takiego dokumentu. Nie ma na nim ani jednej pieczątki! Brak na nim pieczęci KC WKP(b), faksymili bądź podpisu Stalina, co było w tamtych czasach normalną praktyką.
Dokument nazwano „wyciągiem z protokołu” - powstaje pytanie, gdzie jest oryginalny Protokół?
2) Autorem „wyciągu z protokołu” z 5 marca 1940 roku, adresowanego do rąk tow.Berii i tow. Szelepina (patrz dokument nr 3), sporządzonego na starym formularzu pochodzącym z lat 20-tych (5.V.27), jest ponoć sekretarz Komitetu Centralnego partii WKP(b), który urzędował, jak każdy wie, na Kremlu.
I teraz dochodzimy do jednego z największych przekrętów popełnionych przez fałszerzy.
Na odwrocie dokumentu znajduje się prostokątna pieczątka rejestracyjna z odręcznymi adnotacjami. Proszę uważnie porównać tę pieczątkę (dokument z Kremla!) z analogiczną pieczątką na odwrocie str.4 dokumentu nr 1 (dokument z Łubianki!):
Pieczątka na wniosku Berii (z Łubianki):
Pieczątka na protokole KC (z Kremla):
Na jednym i drugim zdjęciu widać, że pieczątki są identyczne! Na obrysie pieczątek widać przerwy (gdzie na papierze nie odbił się czerwony tusz) praktycznie w tych samych miejscach! Ten, kto ma zacięcie detektywistyczne, niech uważnie przyjrzy się poszczególnym literom w treści obu pieczątek, a na pewno odkryje zaskakujące zbieżności, raczej nie wyglądające na przypadek.
A teraz chyba już czas, by ujawnić najważniejsze odkrycie w tym śledztwie, bezlitośnie demaskujące partaczy, którzy podjęli się sfałszowania „dokumentów katyńskich”:
Proszę zwrócić uwagę na IDENTYCZNY PODPIS urzędniczki, noszącej nazwisko „Chrapkina”. Fałszerze podrabiający „dokumenty katyńskie” byli tak bezczelni i pewni siebie, że opatrzyli zarówno dokument z Kremla jak i z Łubianki JEDNAKOWĄ PIECZĄTKĄ REJESTRACYJNĄ I IDENTYCZNYM PODPISEM.
Jakim idiotą trzeba być, by wierzyć w to, że dokumenty wytworzone w siedzibie NKWD (Łubianka) i w siedzibie Komitetu Centralnego (Kreml) rejestrowała i podpisywała ta sama osoba o nazwisku "Chrapkina"?
DOKUMENT NR 3 (Wyciąg z protokołu nr 13 posiedzenia Biura Politycznego, dla tow. Szelepina)
1) Dlaczego dwa identyczne pisma, z tym samym numerem P13/144, noszą różne daty?
2) Protokół opatrzono okrągła czerwoną pieczęcią KC KPZR, co zakrawa na absurd. W nagłówku dużymi literami jest przecież napisane jak byk: "Wszechzwiązkowa Komunistyczna Partia (bolszewików)". Pod tą nazwą partia komunistyczna istniała aż do 1952 roku, gdy przekształcono ją w Komunistyczną Partię Związku Radzieckiego. Dlaczego na protokole z lat 40-tych, firmowanym przez KC WKP(b), gdy nikt jeszcze nie miał pojęcia, co zdarzy się w przyszłości, ktoś przystawił pieczęć KC KPZR - partii powstałej dopiero w 1952 roku?
3) Porównajmy rzekomą datę protokołu (rok 1959) z nazwiskiem rzekomego autora pisma „Sekretarz KC J.Stalin”. Każdy wie, że Stalin umarł w roku 1953. Jakim cudem nieboszczyk Stalin mógł być autorem tego protokołu?
4) Treść protokołu jest przeznaczona do wiedzy towarzysza Szelepina. Zobaczmy, kim był i jakie funkcje piastował w roku 1940 i w roku 1959 ów tajemniczy adresat protokołu.
- w roku 1940 Aleksandr Nikołajewicz Szelepin miał zaledwie 22 lata i był sekretarzem moskiewskiego komitetu Komsomołu ds. kultury fizycznej. Czy tak ściśle tajne, przerażające pismo, w którym nakazywano rozstrzelać dziesiątki tysięcy ludzi, mogło być kierowane do małolata, dopiero co zaczynającego robić karierę partyjną w dziedzinie kultury fizycznej i sportu?
- w roku 1959 A.N. Szelepin był członkiem władz KC KPZR i szefem Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego (KGB). Czyżby Stalin, który dokumentem nr 2 już powiadomił szefa NKWD Ł.Berię, nagle przypomniał sobie zza grobu, że wypadałoby jeszcze (poprawionym) dokumentem nr 3 powiadomić o tym szefa KGB Szelepina?
DOKUMENT NR 4 (Notatka Szelepina do sekretarza CK KPSSR Chruszczowa z 3 marca 1959r.)
1) To ostatni z serii czterech kompromitujących „tajnych” dokumentów, którego treść i urzędowe cechy świadczą o wyjątkowym debilizmie fałszerzy. Pismo nosi datę 3 marca 1959 roku. Napisał je rzekomo szef KGB Szelepin i skierował do Chruszczowa, wnioskując o zniszczenie wszystkich akt pomordowanych polskich jeńców. Pismo dotarło do Wydziału Ogólnego KC KPZR w dniu 9 marca 1965 roku (patrz pieczątka na str.1 w prawym górnym rogu), a więc wtedy, gdy Chruszczow od kilku lat był na emeryturze, a Szelepin dawno przestał być szefem KGB (od 1961 roku)! Jeśli dobrze policzyć, to pismo wędrowało z Łubianki na Kreml przez okrągłe 6 lat!
2) Zacytuję tylko jeden fragment pisma:
„Cała operacja likwidacji wyżej wyszczególnionych osób była przeprowadzona na podstawie postanowienia KC KPZR z dnia 5 marca 1940 roku…” Koniec cytatu.
Autor tych idiotyzmów nie rozróżnia w ogóle nazw partii. W roku 1940 była to WPK(b), a nie KPZR. Czy Szelepin, który w latach 1952-1975 zajmował bardzo wysokie stanowiska w aparacie partyjno-rządowym Rosji sowieckiej i osobiście uczestniczył w reorganizacji WPK(b), był aż takim idiotą, że zaledwie po kilku latach mógł zapomniał poprzednią nazwę swojej partii i wszystko, co działo się przed II Wojną Światową kojarzyło mu się wyłącznie z działalnością KPZR?
Nie chcę opisywać całej reszty rażących błędów i pomyłek zawartych w Notatce Szelepina, pozostawiając to zadanie dociekliwym i krytycznym czytelnikom.
PODSUMOWANIE:
Opisane wyżej dokumenty roją się od błędów formalnych i merytorycznych, sprzeczności, przejęzyczeń i idiotyzmów. Naliczono ich do tej pory ponad pięćdziesiąt! W żaden sposób nie da się tego wytłumaczyć bałaganem organizacyjnym i błędami urzędników. Wyjaśnienie, które powinno przyjść do głowy każdemu uważnemu i bezstronnemu badaczowi, nie zaślepionemu wszechobecnym kłamliwym przekazem medialnym, może być tylko jedno: cztery archiwalne „dokumenty katyńskie”, przedstawione przez Rosjan, to nie oryginały, lecz podróby!
|